Pięć frakcji Parlamentu Europejskiego wzywa do powstrzymania się od wypłat dla Polski
Pod listem do przewodniczącej KE podpisali się liderzy Europejskiej Partii Ludowej, Sojuszu Socjalistów i Demokratów, Renew Europe, Zielonych oraz Zjednoczonej Lewicy Europejskiej.
Powodem apelu, jak wynika z treści listu opublikowanego na stronie EPP, jest zanegowanie przez polski rząd pierwszeństwa prawa UE nad prawem krajowym oraz łamanie przez niego praworządności w związku z przeprowadzonymi zmianami w sądownictwie. Obecny ład prawny w Polsce, zdaniem autorów listu, nie daje faktycznych możliwości instytucjom na kontrolowanie realizowania przez Polskę zobowiązań wynikających z przepisów unijnych. Dalsze zastrzeżenia obejmują także nieprzestrzeganie przez Polskę zasady trójpodziału władzy oraz norm prawnych uznawanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE i Europejski Trybunał Praw Człowieka. Zdaniem frakcji podpisujących list, nie zapewnia to optymalnego zaufania wobec przestrzegania przez rząd Polski założeń programu Funduszu Odbudowy.
Do całosci zdążyła się odnieść była premier, a obecnie europosłanka z ramienia PiS Beata Szydło, która zarzuciła europejskim politykom chęć ingerencji w polski niezależny system prawny i wymiar sądowniczy, a sam list uznała za absurdalny w kontekście obecnego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Do publikacji listu odnieśli się także Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR), do których należy PiS. Jak podaje w swoim artykule PAP, liderzy tego ugrupowania – europosłowie Ryszard Legutko i Raffaele Fitto – wysłali do Ursuli von der Leyen oświadczenie, w którym apel większości unijnego parlamentu skomentowali tak:
Państwa członkowskie nadal walczą z pandemią COVID-19. Ponadto Polska wraz z Łotwą i Litwą stoi w obliczu potężnego hybrydowego ataku na granice UE. W takiej sytuacji w szczególności Polska musi mieć pewność, że może liczyć na solidarność Unii i zgodne z prawem działania Komisji. Mamy nadzieję, Pani Przewodnicząca, że będzie Pani trzymać się traktatów i położy kres bezwzględnej surowości, z jaką większość polityczna w Parlamencie Europejskim sprawuje swoją władzę.
Poza skrytykowaniem złych okoliczności oraz politycznej dominacji większości, politycy ECR podkreślają także, iż sam zarzut nieprzestrzegania pierwszeństwa prawa UE nad prawem lokalnym jest niezgodny z art. 7.1 i art. 7.2 traktatu o UE, które jasno podkreślają wyłączną kompetencję Rady w określaniu instnienia naruszeń wartości. Według prawicowego ugrupowania sam fakt usilnego doszukiwania się ryzyka naruszeń jest niezgodny z cywilizacyjnymi fundamentami prawa mówiącymi o domniemaniu niewinności. Zdaniem ECR, możliwe kary dla Polski nosiłyby znamiona „wendety politycznej”.
Legutko i Fitto zarzucają podanemu w liście twierdzeniu o wyższości prawa unijnego bezpodstawność oraz brak pokrycia w rzeczywistości, gdyż, ich zdaniem, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w żadnym miejscu nie sięgają obszarów kompetencji UE. Zdaniem polityków sam postulat odebrania funduszy wyłącznie na podstawie orzeczenia Trybunału UE „jest ewidentnie fałszywy i narusza prawo”. Piątce sygnatariuszy listu zarzucono także zamach na demokratycznie wybrane instytucje narodowe z zamiarem ich destablizacji, co zdaniem stronnictwa konserwatystów ma na celu wzbudzenie niepokojów społecznych oraz ewntualne obalenie rządu.