AfD szuka alternatywy, czyli dlaczego nikt nie chce przygarnąć niemieckiej skrajnej prawicy?

Alternatywa dla Niemiec otrzymała w czerwcowych wyborach do europarlamentu prawie 16% poparcia, co przełożyło się na 15 mandatów. Teraz szuka ona dla siebie miejsca na politycznej mapie izby, gdyż żadna z frakcji nie jest chętna do współdziałania z tą niemiecką partią.
Na przestrzeni ostatnich lat Niemcy mogli zaobserwować stopniowe upodabnianie się do siebie programów politycznych dwóch największych ugrupowań: koalicji CDU-CSU i SPD. Wobec coraz większych problemów trapiących naszych zachodnich sąsiadów (imigracja i jej skutki, rosnące ceny energii), zaczęła rosnąć popularność skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec, powstałej w 2013 roku partii politycznej założonej z inicjatywy Bernda Luckego. Ma ona program antyunijny (między innymi opowiada się za powrotem przez Niemcy do własnej waluty), sceptyczny wobec imigracji oraz liberalny na gruncie gospodarczym. Na podstawie tych trzech haseł możnaby porównać ją do polskiej Konfederacji.
W kwietniu policja aresztowała współpracownika polityka AfD Maximiliana Kraha w Parlamencie Europejskim. Krah otwierał listę partii w wyborach do tej izby. Prokuratora oskarżyła go (Jiana G.) między innymi o szpiegostwo na rzecz chińskich służb wywiadowczych. Znajdujący się na drugim miejscu na liście Peter Bystron był oskarżany o przyjmowanie rosyjskich pieniędzy. Dziennikarze “Der Spiegel” ujawnili w kwietniu powołując się na źródła w “jednym z zachodnich wywiadów”, że w 2022 r. na Kremlu powstał program partii nazwany “Manifestem”. Wprawdzie nie wiadomo co się stało z dokumentem, ale dziennikarze zwrócili uwagę, że szef AfD w Turyngii zaczął potem posługiwać się zaczerpniętą z niego terminologią.
Kontrowersje związane z Alternatywą Dla Niemiec pojawiają się również na gruncie jej podejścia do II wojny światowej, czy też szerzej nazizmu. Kay Nerstheimer wybrany w roku 2016 do berlińskiej rady deputowanych, członek AfD opublikował na swoim oficjalnym profilu na Facebooku link do filmu obwiniającego Polskę o wybuch tego konfliktu. Björn Höcke również przynależący do tej partii określił natomiast pomnik ofiar Holocaustu znajdujący się w Berlinie jako hańbę. W tym roku sąd skazał go na karę grzywny za użycie na wiecu w 2021 roku zwrotu “Alles für Deutschland” (pol. “Wszystko dla Niemiec”) będącego hasłem bojówek SA. Przed sądem tłumaczył się, że nie znał jego pochodzenia.
Niemiecki sąd orzekł, że AfD może być traktowana jako partia potencjalnie ekstremistyczna, oznacza to, że niemiecki kontrwywiad może inwigilować to ugrupowanie. Tygodnik “Der Spiegel” dowiedział się niedawno, że Alternatywa dla Niemiec może utworzyć nową frakcję w Parlamencie Europejskim. Z poprzedniej do której przynależała, Tożsamości i Demokracji, wyrzucona została przed czerwcowymi wyborami.