Kupuj szybko, bo minie termin ważności. Jak eJuan zmieni Chiny?
W październiku Chiny odbyły próbne testy swojej cyfrowej waluty. Rząd miasta Shenzen przeprowadził loterię, w której rozdano w sumie 10 milionów juanów (około 6 miliona złotych) wartych cyfrową walutę. Prawie 2 miliony osób zgłosiło się do losowania, a 50 000 osób otrzymało środki. Szczęśliwcy, aby otrzymać pieniądze, musieli pobrać cyfrową aplikację. Pierwsze 200 juanów mogli wydać w jednej z ponad 3,000 wyznaczonych sprzedawców detalicznych w dzielnicy Luohu w Shenzhen. Następnie mogli kupić towary w lokalnych aptekach, supermarketach, a nawet w Walmarcie.
Stany Zjednoczone, jako emitent dolarów, mają dużą możliwość wykluczania osób czy instytucji z globalnego systemu finansowego poprzez zabronienie bankom przeprowadzania z nimi transakcji. Cyfrowy juan mógłby dać tym, których USA chce ukarać, sposób na wymianę pieniędzy bez wiedzy Stanów Zjednoczonych.
W piątek Ludowy Bank Chin opublikował projekt ustawy, która nadałaby status prawny systemowi Digital Currency Electronic Payment (DCEP). Cyfrowy juan został włączony i uznany jako część suwerennej waluty kraju.
Pieniądz będzie w pełny kontrolowany przez rząd, a każda transakcja monitorowana. Ponadto państwo będzie miało możliwość ustalić datę ważności, by w czasach dekoniunktury zmusić obywateli do wydania pieniędzy,
W większości krajów świata polityka monetarna opiera się głównie na regulacji wysokości stóp procentowych. Gdy PKB spada poniżej PKB potencjalnego, a gospodarka w kryzysie, bank centralny obniża stopy procentowe, by zamiast trzymać pieniądze w banku, wydawać je, bądź inwestować w sferze realnej. Problem występuje, gdy napotkamy granicę 0%. Wtedy nie ma miejsca by stopy obniżać dalej, bo klienci indywidualni zaczęliby pieniądze z banków wypłacać i chować po domach. Bank Chin doda więc do swojego wachlarzu narzędzi bardzo niecodzienny instrument, który jest ewenementem na skale światową.