Ciąg dalszy afery Pegasusa. „Państwo PiS działa w obsesji podsłuchiwania, inwigilowania”
W środę odbyło się kolejne posiedzenie komisji nadzwyczajnej ds. nielegalnej inwigilacji systemem Pegasus. Wysłuchano w charakterze świadka senatora Krzysztofa Brejzę, który zdaniem specjalistów z ośrodka badawczego Citizen Lab był jedną z ofiar tego śledzącego oprogramowania. Głos zabrali również eksperci prawni.
Co działo się podczas środowego posiedzenia?
Senator Brejza stwierdził, że służby wzięły go sobie za cel, ponieważ już wcześniej ujawniał niewygodne informacje na temat obecnego rządu Zjednoczonej Prawicy:
W moim przypadku to była permanentna, sześciomiesięczna inwigilacja. Podsłuchiwano mnie zawsze w czasie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, gdzie kandydowałem, czy kiedy prowadziłem kampanię KO do parlamentu. [...] W 2018 roku ujawniłem skalę nagród w rządzie Beaty Szydło. Wiążę te działania z pewnym odwetem. Nie mam wątpliwości, że państwo PiS działa w obsesji podsłuchiwania, inwigilowania. Tworzony jest mechanizm niszczenia ludzi, przeciwników politycznych.
Senator podkreślił, że ujawniony przez Citizen Lab kalendarz włamań „pokrywa się w 100 proc. z kalendarzem wyborczym”, a ataki ustały kilka dni po wyborach parlamentarnych. – Włamania identyfikuję też z działalnością komisji śledczej w sprawie Amber Gold – dodał.
Zdaniem senatora wyciek danych z jego telefonu, a także spreparowanie niektórych wiadomości i użycie ich w materiałach informacyjnych telewizji publicznej miało bezpośredni wpływ na utratę części wyborców przez Koalicję Obywatelską:
Przecież ten atak 400 materiałami był główną osią kampanii w 2019 roku przy wykorzystaniu materiałów wykradzionych, spreparowanych, oczerniających. Nie chciałbym wskazywać żadnych liczb. Z pewnością odpływ wyborców od KO miał miejsce.
Obecna podczas obrad komisji żona senatora Dorota Brejza oceniła, że PiS postanowił „zniszczyć naszą rodzinę i to na każdym poziomie”, a ona sama wielokrotnie musiała uspokajać swojego płaczącego syna „kiedy gdzieś przeczytał, że ktoś jego tatę obraził”.
Swoją opinią podzielili się także eksperci prawni w osobach prof. dr hab. Dobrosławy Szumiło-Kulczyckiej (Uniwersytet Jagielloński), dr Adam Behana (Uniwersytet Jagielloński) oraz dr Macieja Fingasa (Uniwersytet Gdański):
Hipotetycznie, gdyby ktokolwiek uzyskiwał i korzystał z Pegasusa bezprawnie, to działania takie z pewnością realizowałyby znamiona przestępstwa 267 § 2, czyli nieuprawnionego dostępu do systemu informatycznego. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości.
- Źródło zdjęcia: Twitter Senatu RP