„Finansujemy zbrodniczy reżim”. Reakcje na przemówienie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego
Kontrowersje wynikają ze słów, gdzie marszałek Senatu przepraszał Radę Najwyższą Ukrainy za brak działalności polskiego rządu w związku z finansowaniem Rosji:
Dlatego muszę Was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów. W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom – finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi.
Prawo i Sprawiedliwość w związku z tymi słowami skierowało wniosek o odwołanie marszałka Senatu. Na Twitterze ogłosił to wicemarszałek Senatu z PiS Marek Pęk, określając słowa Grodzkiego jako "hańbiące i sprzeczne z polską racją stanu".
Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził, że słowa Grodzkiego szkodzą Polsce i są "stekiem bzdur".
Również na Twitterze posłowie Platformy Obywatelskiej bronili marszałka, argumentując jego słowa brakiem prawdziwej działalności ze strony rządu, nie skierowanej na polityczny PR. Taką argumentację zaprezentował m.in. poseł PO Marcin Kierwiński.
Zdaniem politologa prof. Antoniego Dudka cała afera związana z przemówieniem marszałka senatu jest niepotrzebną walką w ramach wojenki polsko-polskiej.
Marszałek Grodzki wygłosił kilkuminutowe orędzie po ukraińsku. Zawarł w nim wiele opinii i ocen z którymi trudno się nie zgodzić. Niestety nie odmówił też sobie wykorzystania tej okazji do przywalenia rządowi PiS za "finansowanie Putina", za co w imieniu Senatu RP przeprosił Ukraińców. Cóż, przyganiał kocioł garnkowi można by powiedzieć, tylko po co? W sprawie ukraińskiej PO-PiS jadą tak naprawdę na jednym wózku i liderzy tych partii powinni się dobrze zastanowić, czy wciąganie tego tematu w ich coraz bardziej żałosną polsko-polską wojenkę wyjdzie im na dobre. Bo, że Polsce to nie wyjdzie dobre, to niestety oczywista oczywistość.
– napisał na swoim prywatnym profilu facebookowym.
Marszałek prof. Tomasz Grodzki w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej odniósł się do słów wicemarszałka Senatu Marka Pęka następująco:
Przede wszystkim przekazałbym panu Pękowi, żeby wskazał, jakie sankcje Polska wprowadziła. Tu należy podkreślić, że nie powinno się dawać czasu Rosjanom na wytransferowanie pieniędzy z Polski, aby wreszcie zacząć hamować import rosyjskiego węgla, aby kontrolować tiry przejeżdżające przez Polskę do Białorusi.
Sam marszałek wyraził również dezaprobatę dla negatywnego odbioru jego słów przez polityków prawicy:
Najwyraźniej dotknąłem czułej struny, sądząc po absurdalnych komentarzach ze strony części polityków prawicy. Wezwałbym ich wobec tego, by naprawdę wzięli się do roboty i wzorem innych krajów świata zaczęli poważnie przestrzegać sankcji wobec reżimu Putina.
Źródła: Youtube, Twitter, Facebook, PAP