myPolitics
Media
Edukacja
Quizy
AD PLACEHOLDER

Macierewicz na konferencji ws. Smoleńska: nie było uderzenia w brzozę

Dzień po 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz zaprezentował raport przedstawiający “jednoznaczną odpowiedź” w kwestii tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Podczas późniejszej konferencji szefa podkomisji zirytowały niektóre pytania od dziennikarzy.
News
|
4/11/2022, 08:45 PM
|
Damian Olszewski
Macierewicz na konferencji ws. Smoleńska: nie było uderzenia w brzozę
AD PLACEHOLDER

"Lewe skrzydło zostało rozerwane w wyniku wybuchu ok. 100 metrów przed tzw. brzozą Bodina, znaczna część statecznika pionowego wraz ze statecznikiem poziomym została oderwana przed szosą Kutuzowa, gródź ciśnieniowa została oderwana od części pasażerskiej w momencie rozerwania dachu kadłuba jeszcze w powietrzu; lewe drzwi pasażerskie 823 zostały wstrzelone na metr w ziemię wraz z fragmentem tkanki ludzkiej, gdy samolot był jeszcze nad ziemią" - przedstawiono wnioski wynikające z raportu.

Zdaniem Macierewicza kolejna eksplozja miała miejsce w centropłacie i to ona doprowadził do całkowitego zniszczenia samolotu. Według raportu lądowanie w Smoleńsku było poprzedzone dwiema operacjami dezinformacyjnymi, "które wprowadziły chaos wśród rosyjskich kontrolerów lotów i utrudniającymi polskiej załodze odejście na zapasowe lotnisko w Witebsku". Tym samym Macierewicz odrzucił całkowicie tezę o tym, że do tragedii mogło dojść z winy polskich pilotów.

- "Trzeba sobie zdać sprawę, że żaden pilot, żadna załoga, nie doprowadzi samolotu do lądowania lub odejścia na drugi krąg, kiedy w samolocie zostanie odstrzelone pięć metrów skrzydła i wybuch doprowadzi do rozerwania w powietrzu kadłuba na 65 tysięcy części, a tak właśnie stało się nad lotniskiem w Smoleńsku" - tłumaczył.

Pięć dowodów na zamach

Według Macierewicza próbki, w których podkomisja jest w posiadaniu "potwierdziły obecność trotylu i pentrytu", czyli silnych materiałów wybuchowych, które świadczą, że doszło do "wybuchu termobarycznego". Przedstawiono także grafikę, będącą symulacją domniemanej eksplozji. "Widać, że samolot znajdował się wówczas ponad 100 metrów przed brzozą" - podano.

Według podkomisji istnieje także pięć argumentów potwierdzających hipotezę o zamachu. "kopie nagrań z rejestratorów CVR, MŁP, ATM; wyniki eksperymentów IL i WAT z modelami Tu-154; analiza numeryczna milisekundowego dźwięku wybuchu; stenogram z nagrań CVR wykonany przez IES i ABW w 2021 r. oraz eksperymenty wybuchowe wykonane przez komisję" - przekazano.

Wina Tuska

Według polityka PiS winę za przeciągające się śledztwo ponosi Donald Tusk, który przyczynił się utraty i zafałszowania istotnych dowodów.

- “Materiały dowodowe nie tylko zostały pozostawione przez rząd Donalda Tuska w dyspozycji Federacji Rosyjskiej, ale były także ukrywane, niszczone i fałszowane. Strona rosyjska jasno stwierdzała, że Polska nie otrzyma materiałów dowodowych i warunkuje po dzień dzisiejszy otrzymanie tych materiałów zgodą Rzeczpospolitej Polskiej na przyjęcie raportu pani [Tatiany - przyp. red.] Anodiny” - oznajmił polityk.

Pytania od dziennikarzy

Jako pierwsza pytanie zadała dziennikarka TVN24, która zwróciła uwagę na zupełnie inne wnioski od tych, które wyciągnęli biegli prokuratury, a także, że “byli członkowie podkomisji zarzucają panu przewodniczącemu manipulację”. Padło także pytanie o “dalsze kroki”.

- “Dziękuję za te dwa pytania” - odparł były szef MON. - “A dokładnie za jedno czyli to, co pani powiedziała na końcu. Bo oczywiście to, co pani powiedziała na początku, nie miało charakteru pytania, tylko powołania się na inne osoby - skontrował.

- “Proszę państwa o to, by było tak, jak ustaliliśmy, po jednym pytaniu. Choć wiemy, że TVN inaczej podchodzi do współpracy” - uderzył w stację Macierewicz. - “Chyba uczestniczyła pani w tej prezentacji od początku. Teza, że skrzydło nie jest zniszczone poza jego oderwaniem jest jakąś fikcją TVN-owską. To skrzydło jest zniszczone, ale są wyszczególnione poszczególne części tego skrzydła lewego, które się rozpada i znajduje na poszczególnych fragmentach wrakowiska” - kontynuował. - “Powiem szczerze, że to rzeczywiście było pytanie TVN-owskie” - dodał.

Kolejne pytanie zadał dziennikarz RMF FM, chcąc dowiedzieć się gdzie wg. komisji znalazło się skrzydło samolotu na wrakowisku, skoro według przedstawionych przez Macierewicza symulacji, samolot - uderzając w ziemię - miał oba skrzydła.

- Po pierwsze, samolot nie uderzył w brzozę, więc ta pana teza jest nieprawdziwa” - odciął się polityk PiS. - “To nie moja teza” - odparł dziennikarz. - “A czyja, jeśli nie pana” - drążył szef komisji. - “Od 12 lat mówi się o brzozie” - dostał w odpowiedzi. - “Tak, tak - to, że TVN od 12 lat mówi o brzozie, to ja wiem. Ale to nie ma nic wspólnego z prawdą. Nie było uderzenia skrzydła w brzozę, nie było takiego wydarzenia" - zarzekał się Macierewicz.

Dziennikarze zapytali także przewodniczącego podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy Tu 154-M, dlaczego kopia końcowego raportu, która została pokazana mediom, nie nosi nazwy końcowej i czy oznacza to, że podkomisja nie kończy pracy, nie ma odpowiedzialności prawnej i nadal otrzymuje wynagrodzenia. - “Oczywiście raport, który przedstawiamy, jest raportem, który w sposób jednoznaczny, pełny i końcowy definiuje, co się stało podczas lotu TU-154M... 145M, przepraszam bardzo... nie, 154, wybaczcie... 154M dnia 10 kwietnia 2010 roku. Nie ma co do tego wątpliwości - odpowiadał Macierewicz.

- “Bardzo dziękuję za to pytanie, bo ono nawiązuje do szeregu kłamstw, oszczerstwa i takich insynuacji, które przez lata do mnie docierały. Przez te 6 lat pracy w komisji nie pobrałem ani złotówki wynagrodzenia. Dziękuję bardzo” - urwał temat Macierewicz, nie odnosząc się już do sprawy.

Media nie otrzymały jeszcze wglądu do całości dokumentu, jednak Macierewicz oznajmił, że zostanie on udostępniony zainteresowanym dopiero pod koniec miesiąca. - “Zapraszam na seminarium, bardzo chętnie je zrobimy i w ogóle myślę, że spotkamy się, kiedy państwo się zapoznacie z raportem i wtedy wasze pytania będą po prostu bardziej, no... powiedziałbym konkretne i oparte na rzeczywistym stanie faktycznym, a nie na propagandzie, z którą państwo - podobnie jak my wszyscy w Polsce - spotykaliśmy się przez ostatnich 12 lat i której celem było ukrycie rzeczywistych sprawców. Której celem było sprawienie, by pan Putin nie ponosił żadnej odpowiedzialności, by uratować Rosjan przed odpowiedzialnością smoleńską” - kontynuował.

Wcześniej Macierewicz wspomniał, że będąc jeszcze ministrem obrony narodowej, złożył wniosek do prokuratury o ściganie Donalda Tuska w sprawie “zdrady dyplomatycznej”.

Autor
Damian Olszewski
AD PLACEHOLDER

Blitz

AD PLACEHOLDER
Made with  by myPolitics Team