myPolitics

Morawiecki: Wybór nie może być prostszy: albo popierasz Ukrainę albo popierasz Rosję. Nie ma kompromisu

Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki napisał dla brytyjskiego tygodnika „The Economist” artykuł, w którym mówi o tym, aby Zachód przestał ustępować Rosji w jej imperialistycznych dążeniach, gdyż popełnia on taki sam błąd, jak z Niemcami przed drugą wojną światową.
News
|
4/22/2022, 07:05 AM
|
Patryk Budniak
Morawiecki: Wybór nie może być prostszy: albo popierasz Ukrainę albo popierasz Rosję. Nie ma kompromisu

Premier Polski tak rozpoczyna swój artykuł:

Wojna na Ukrainie uświadamia, że historia to dobra nauczycielka, ale ma słabych uczniów. Wygląda na to, że część polityków z Europy Zachodniej zapomniała lekcję, która płynie z Monachium, z roku 1938. A przecież analogie do współczesności są tak uderzające. Polityka ustępstw, której twarzą był wówczas premier Chamberlain, już rok później skutkowała wybuchem II wojny światowej.

Po tych słowach dokonuje on porównania ówczesnej polityki z obecną rzeczywistością:

70 lat po niesławnej konferencji monachijskiej, w lutym 2007 roku Władimir Putin w tym samym miejscu otwarcie zapowiedział zburzenie postzimnowojennego ładu w Europie. Rok później zaatakował Gruzję, 6 lat później zajął Krym i podpalił Donbas, a po kolejnych 8 latach rozpoczął najbardziej krwawy jak dotąd etap realizacji swojego planu. Wróciły demony historii. Znowu jesteśmy świadkami ludobójstwa.

Mateusz Morawiecki wypomina Zachodowi, że Putin potraktował go jak żabę powoli gotowaną w garnku:

W tym środowisku Zachód zachowywał się jak żaba w we wrzącej wodzie. Nie zareagował nawet wtedy, gdy Rosja podgrzała temperaturę. W 1999 roku, kiedy wojska rosyjskie zrównały Grozny z ziemią i na rozkaz Putina wymordowały tysiące Czeczenów, Zachód przymknął oko, mówiąc, że to wewnętrzna sprawa Rosji. Kiedy wojska rosyjskie wkroczyły do ​​sąsiedniej Gruzji, widzieliśmy rozczarowującą bezczynność.

Wspomniane są późniejsze konsekwencje tej nowej polityki ustępstw względem Rosji:

Ta nowa wersja polityki ustępstw nie mogła wywołać niczego poza konfliktem. To dlatego, że mechanizmy totalitaryzmu pozostają takie same jak siedemdziesiąt lat temu. Mechanizmy totalitaryzmu są niezmienne. Bestialstwo Rosjan potwierdza, że nic się zmieniło. Rosja powróciła na drogę zbrodni i dopóki nie zostanie powstrzymana, obrazki takie jak z Buczy, Irpienia i Mariupola będą pojawiać się coraz częściej.

Po tych słowach premier wspomina, że Polska od lat ostrzegała Zachód przed działaniami Rosji, ale dla byłych polityków z tych krajów ważniejsze były funkcje w firmach rosyjskich, niż realne działania:

W Polsce od ponad dekady ostrzegamy przed polityką ustępstw wobec odradzających się imperialistycznych aspiracji Putina, ale spotykamy się z podejrzliwością, a nawet pogardą. Wielu europejskich polityków po odejściu z polityki było bardziej zainteresowanych pracą w rosyjskich firmach energetycznych niż pomocą. Ale teraz sytuacja na Ukrainie to horror, a od naszych działań zależą losy narodu ukraińskiego i przyszłość całej Europy.

Premier Morawiecki mówi o dostarczonej Ukrainie pomocy, stwierdzając, że Europa może zrobić więcej:

Kraje europejskie udzieliły Ukrainie pomocy gospodarczej, a także uzbrojenia. Ale można zrobić o wiele więcej. Konfiskata wszelkich rosyjskich aktywów i rezerw walutowych za granicą byłaby dobrym punktem wyjścia, a wpływy z tego wykorzystano by na pomoc Ukrainie. Należy też wysłać więcej broni dla wsparcia ukraińskich sił zbrojnych. Polska chciałaby, za zgodą NATO, dostarczać sąsiadowi wszelkiego rodzaju broń. W dodatku cała Europa powinna się zjednoczyć, aby opracować plany odbudowy Ukrainy po wojnie.

Uważa, że idealną pomocą w odbudowie Ukrainy powinny być zwiększone sankcje względem Rosji. Morawiecki stwiedził, że Zachód w tej materii działa zbyt wolno:

W centrum tego podejścia muszą jednak znajdować się sankcje. Konsekwentnie i nieprzerwanie apelowałem o maksymalne sankcje gospodarcze wobec Rosji. Ale Europa, mimo nałożenia pewnych sankcji, działa zbyt wolno. Tymczasem Kreml dołożył wszelkich starań, aby obronić rubla. Częściowo w wyniku europejskich zakupów energii Rosja ma nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, a rubel jest teraz silniejszy niż przed wojną. Słabe sankcje, zamiast zdusić rosyjską gospodarkę, wydają się zwiększać jej odporność, ponieważ ceny ropy i gazu wzrosły.

Mówiąc o tych sankcjach, wspomina o tym aby wywołać w Rosji szok gospodarczy, który – pomimo konsekwencji również w Europie – pomógłby powstrzymać Putina:

Jeśli naprawdę chcemy powstrzymać Putina, nie mamy innego wyjścia, jak wywołać szok gospodarczy. UE musi nałożyć embargo na rosyjskie surowce energetyczne i wyłączyć wszystkie rosyjskie banki z systemu SWIFT umożliwiający transfer pieniędzy. Ponadto społeczność międzynarodowa musi rozpocząć zbieranie dowodów zbrodni wojennych Rosji na Ukrainie. Tylko najostrzejsze sankcje i dostawy broni na Ukrainę będą w stanie powstrzymać armię rosyjską i obronić demokrację oraz wolność Ukrainy. Będzie to kosztować obywateli Europy, ponieważ ceny energii prawdopodobnie wzrosną, ale jest to niewielka cena do zapłacenia. Im szybciej to zrobimy, tym prędzej skończy się wojna.

Oprócz prośb o sankcje względem Rosji, premier wspomina o potrzebie udzielenia pomocy dla krajów graniczących z Ukrainą, które zaoferowały jej pomoc:

Inną rzeczą, jakiej potrzebują sąsiedzi Ukrainy, jest bezpośrednia pomoc gospodarcza z UE. Czas pójść za przykładem indywidualnych wolontariuszy, którzy przybyli z całej Europy do Polski, Słowacji i Rumunii, poświęcając swój czas i pieniądze na niesienie pomocy i nadziei. Ukraińcy, którzy znaleźli schronienie w Polsce po 2014 roku, stanowią już co najmniej 7%, a może nawet 10%, 38-milionowej populacji naszego kraju. Zdjęcia uchodźców na całym świecie często przedstawiają przygnębiające obrazy ludzi stłoczonych w dużych, prowizorycznych obozach. W Polsce tego nie widać, mimo że w niecałe dwa miesiące przyjęliśmy około 2,8 mln osób.

Premier kończy swój artykuł wezwaniem do podjęcia ostatecznej decyzji, gdzie do wyboru jest albo pomoc Ukrainie albo pomoc Rosji:

Pomaga cały kraj. Pomoc organizuje rząd polski, pomagają NGO’s, samorządy i pomagają miliony ludzi – nikogo nie trzeba było prosić. Być może dlatego unijni urzędnicy, którzy od 2016 roku przekazali Turcji 6 mld euro (6,5 mld dolarów) w ramach umowy o pomoc uchodźcom, nie czują teraz potrzeby pomocy Polsce. Ale z każdym tygodniem taka pomoc staje się coraz ważniejsza. Jak dotąd nie otrzymaliśmy nic poza deklaracjami. Realokacja niewykorzystanych środków niczego nie zmienia. Potrzebne jest poważne rozwiązanie systemowe. A jedynym sposobem na osiągnięcie tego jest przestrzeganie przez UE swoich wartości. Wybór nie może być prostszy: albo popierasz Ukrainę albo popierasz Rosję. Nie ma kompromisu. Osoby odpowiedzialne za tortury i zbrodnie wojenne powinny zostać odcięte. Ci, którzy nie wyciągnęli wniosków z historii polityki ustępstw są skazani na jej powtórzenie.
Autor
Patryk Budniak

Blitz

Made with  by myPolitics Team