myPolitics
Media
Edukacja
Quizy
AD PLACEHOLDER

A może i Ty jesteś rasistą?

Trudno wyobrazić sobie większą kalumnię niż nazwaniem kogoś rasistą. Poniżej przybliżam dość szokującą hipotezę, iż nasza wielka wrażliwość na rozpoznawanie różnic w wyglądzie pomiędzy rasami może być naturalną cechą naszego gatunku.
Opinia
|
10/18/2021, 12:04 PM
|
Kosma Zalewski
A może i Ty jesteś rasistą?
AD PLACEHOLDER

Po koszmarach Holokaustu, apartheidu i setkach lat dominacji Europejczyków nad mieszkańcami wszystkich pozostałych kontynentów, u których podstaw leżało przekonanie o wyższości jednych ras nad innymi jak można mówić, że rasizm może być przyrodzoną każdego z nas?!

Weźmy przykład amerykańskich polityków. Barak Obama to „pierwszy czarnoskóry amerykański prezydent”! Tymczasem jest w tym samym stopniu biały, co czarny (to chyba już jest rasistowskie określenie, lecz w tym przyrodniczym eseju nie bójmy się nazw kolorów). Matką Baraka była Europejką, zaś ojcem Afrykanin. Niemniej jednak niemal wszyscy z nas po jednym spojrzeniu klasyfikujemy Baraka do rasy czarnej. Nie inaczej jest w przypadku „pierwszego czarnoskórego amerykańskiego ministra obrony” Colina Powella, w jego krwi płynie najpewniej zbliżona ilość europejskiej i afrykańskiej krwi, a jego kolor skóry z pewnością nie upoważnia do twierdzenia, że jest „czarnoskórym ministrem obrony”. Osoby mające nawet nie więcej niż 1/8 krwi afrykańskiej są powszechnie klasyfikowane przez współobywateli USA jako Afroamerykanie! Co sprawia, więc że Homo sapiens tak szybko, i jak widać często błędnie, klasyfikuje ludzi do ras?

Richard Dawkins w swojej książce „Opowieść przodka” proponuje następujące wyjaśnienie. Poszczególne rasy ludzi różnią się pod względem genetycznym w minimalnym stopniu, jednakże reprezentują faktyczną zmienność populacji człowieka. Dla przykładu ludzie żyjący w głębi tropikalnych puszcz zawsze byli niscy, czy to w Azji, Afryce, czy Ameryce południowej, zaś mieszkańcy mocno nasłonecznionych regionów różnili się kolorem skóry od mieszkańców gorzej oświetlonych. Drobna budowa ciała mieszkańców dżungli umożliwiała im sprawniejsze poruszanie się po tropikalnym lesie, zaś zróżnicowany kolor skóry pozwala tworzyć witaminę D na północy i umożliwiać produkcję witaminy B pod tropikalnym słońcem .

Słowem, zróżnicowanie rasowe jest skutkiem dostosowywania się do zróżnicowanych warunków środowiska, w końcu Homo sapiens skolonizował zarówno rozpalone pustynie, dżungle, góry jak i np. północne tundry. Doprawdy trudno znaleźć drugi gatunek potrafiący dostosować się do tak zróżnicowanego środowiska, trudno oczekiwać by procesy ewolucji nie zróżnicowały odległych populacji ludzi. Dawkins sugeruje, że skoro, od co najmniej dziesiątków tysięcy lat ludzie posługują się językami i są wstanie tworzyć ideologie jak np. religie to można wyobrazić sobie sytuację, w której różne plemiona mają trudność w porozumiewaniu się oraz mogą tworzyć przekonania o wyższości jednych plemion nad innymi. Takie poglądy mogą spowodować kulturową barierę utrudniającą rozmnażanie się pomiędzy populacjami.

Analogią ze świata przyrody mogą być pasikoniki czy ptaki, które różni jedynie śpiew prowadząc do trwałej izolacji genetycznej sąsiedzkich populacji, pomimo że różnie śpiewające osobniki faktycznie reprezentują ten sam gatunek. Dobór płciowy jest potężnym motorem ewolucji powoduje np. powstawanie wspaniałych ogonów u pawi czy przedziwnych zachowań godowych w niemal całym świecie zwierząt. Nie wnikając w szczegóły procesu powstawania preferencji samic względem np. barwnych ogonów u pawi, warto wiedzieć, że cechy wybierane przez samice nie muszą świadczyć, o jakości samca, cechy te mogą być całkiem przypadkowe, a doprowadzić mogą do ewolucji dziwnych kształtów i zachowań. Tym samym początkowe zróżnicowanie anatomiczne ludzkich ras połączone z kulturową izolacją (różne: języki, przekonania o wyższości swojej religii, czy rasy) mogą być początkiem ewolucji preferencji płciowych. Ponieważ nierozmnażanie się z gorszymi osobnikami ma zupełnie fundamentalne znaczenie w procesie ewolucji, ewolucja promuje wrażliwość na wykrywanie cech świadczących o „gorszości” partnerów. I tak jak wystarczają nam sekundy by stwierdzić, czy osoba jest dla nas nieatrakcyjna, tak i wystarczają sekundy by ocenić, że osoba reprezentuje inną rasę. Dawkins nie uważa, że jedynie dobór płciowy miał spowodować naszą nadwrażliwość na cechy wskazujące inne rasy, co więcej przecież przedstawiciele innych ras są atrakcyjni erotycznie, tak więc być może także odmienne ewolucyjne procesy wspierały potrzebę błyskawicznego wykrywania innych.

Jeśli hipoteza o biologicznych podstawach naszej zdolności wykrywania innych ras była prawdziwa wówczas może łatwiej zrozumiemy źródła ludzkiego rasizmu, co pozwoli na bardziej realistyczne radzenie sobie z obawami ludzi różnych ras.

Autor
Kosma Zalewski
Gospodarka, Stany Zjednoczone oraz jedzenie. Mój makaron z miodem nie ma sobie równych.
AD PLACEHOLDER

Blitz

AD PLACEHOLDER
Made with  by myPolitics Team