myPolitics

Czy Nowa Lewica rzeczywiście jest Nową Lewicą?

Zapowiadane od wyborów parlamentarnych w 2019r. zjednoczenie dawnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny Roberta Biedronia, doszło ostatecznie do skutku 9 października.
Opinia
|
12/19/2021, 06:45 PM
|
Redakcja myPolitics
Czy Nowa Lewica rzeczywiście jest Nową Lewicą?


Wcześniejsze kroki stanowiły zjazd obu partii w grudniu 2019 i zmiany w statucie SLD, by mogło dojść do połączenia obu ugrupowań, aż do likwidacji Wiosny w czerwcu tego roku.


Chociaż wybory władz lokalnych Nowej Lewicy wciąż trwają, najważniejsze wydarzenie, kongres zjednoczeniowy, już za nami. Powołane zostały dwie frakcje – dawnej Wiosny i SLD. Zgodnie z oczekiwaniami współprzewodniczącymi partii zostali, nie kto inny, jak Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty.

Czym właściwie jest Nowa Lewica ?
Niewątpliwie stanowi hybrydę socjalliberalnej, progresywnej i pro-młodzieżowej Wiosny Roberta Biedronia (unikającej określenia „partii lewicowej” jeszcze w kampanii europarlamentarnej, sic!) oraz nieco skostniałych struktur SLD, bez większej zmiany pokoleniowej i sentymentalnym, postkomunistycznym elektoratem, często pamiętającym „złote czasy” poprzedniego systemu. Połączenie, po szerszej analizie, z lekka ekscentryczne jest jednak potrzebne, nawet z czysto pragmatycznego podejścia, by nie dopuścić ponownie do sytuacji z 2015 roku, kiedy to lewica znalazła się poza Sejmem.

Co może oznaczać przymiotnik „Nowa” w nazwie partii?
Być może jest to chwyt marketingowy, by zmylić potencjalnego i przeciętnego wyborcę, niezbyt zainteresowanego polityką. O ile jeszcze kojarzony jest klasyczny podział na lewicę, centrum i prawicę i flagowe postulaty tych stronnictw, tak określenie „nowa” sugeruje już jakąś zmianę – czy to w programie wyborczym, strukturach czy podejściu. Można to powiązać z główną ideą początkowej Wiosny – „Nareszcie zmiana”, co rzeczywiście skutkuje wprowadzeniem nowych twarzy do polskiej polityki. Ale czy na pewno?


Wystarczy spojrzeć na średnią wieku parlamentarzystów i parlamentarzystek dawnego Sojuszu, z niewątpliwie większym doświadczeniem i stażem w Sejmie, lecz jednak nie bez powodu mówi się, że starych drzew się nie przesadza. Obserwowaliśmy konflikt, przeniesiony do mediów, przewodniczącego Czarzastego z „buntownikami” frakcji SLD. Poseł Andrzej Rozenek nie został przyjęty do partii, kilkunastu członków zostało zawieszonych. Nowa Lewica – stare metody.

Stanowisko w tej sprawie zajęli także niektórzy działacze Wiosny, jawnie krytykując postępowanie lidera Sojuszu. Niewiele brakowało, aby do zjednoczenia w ogóle nie doszło. Partia Biedronia ma wystarczającą liczbę parlamentarzystów, by utworzyć własny klub. Głównym problemem byłyby finanse. Przypomnijmy, że trzy partie: Wiosna, Razem i Sojusz Lewicy Demokratycznej, startowały do Sejmu i Senatu z wspólnej listy Komitetu Wyborczego SLD, a nie koalicji z wymaganym 8% progiem poparcia. W praktyce oznacza to, że zwrot środków za kampanię oraz subwencje z budżetu państwa trafiły na konto SLD.

Poza tym hasło „Inna polityka jest możliwa!” pojawiło się już w 2015 roku przy powstaniu partii Razem, która z pewnością była alternatywą dla ówczesnej lewicy, bo złożonej z młodszego pokolenia lewicowców.


Jak zatem wygląda program Nowej Lewicy?
Warto na początku zaznaczyć, że Nowa Lewica (New Left) to także radykalna doktryna polityczna powstała w latach 60. XX wieku jako polityczny protest, której głównym hasłem jest 3M – Marks, Mao Zedong i Marcus (Herbert Marcus – główny ideolog Nowej Lewicy). W założeniach opisywane są największe zagrożenia – państwo i społeczeństwo jako forma ucisku (dążenie do likwidacji establishmentu i pełna swoboda działania jednostek), konsumpcjonizm, system edukacji oparty na autorytecie nauczycieli, industrializm oraz model małżeństwa i rodziny. Jako główne wartości podawano tolerancję, miłość i pacyfizm. Postulowano tzw. Wielką Odnowę, która miała opierać się na buncie intelektualistów i studentów, w konsekwencji wprowadzając nowe i nierepresyjne społeczeństwo. Doktryna Nowej Lewicy była podwaliną terroryzmu w latach 70. XX wieku – Czerwone Brygady czy Frakcja Czerwonej Armii. Obecnie „typowe” założenia Nowej Lewicy rozmyły się, jednak część polityków i partii korzysta z niektórych jej elementów.

Protesty środowisk "New Left" i anywojennych w latach 60tych w USA. Zdj: Fred Lonider


„Nowa Lewica. Nowy Program”, „Przyszłość jest teraz” – dwa slogany określające program partii. Niezaprzeczalnie stanowi on układankę pięciu deklaracji – „Umowy Biedronia” z lutego 2019, Europejskiego Programu Wiosny z ostatnich wyborów do PE, postulatów Lewicy z kampanii parlamentarnej w 2019, a także programów Sojuszu - „Przywrócimy normalność” z 2017 oraz programu samorządowego z 2018.

Przeanalizujmy główne podobieństwa i różnice oraz zupełnie nowe idee, będące odpowiedzią na zmieniającą się rzeczywistość.

Edukacja – ograniczenie wiedzy teoretycznej na rzecz rozwijania kreatywności, samodzielnego myślenia, praktyki, umiejętności szukania rzetelnych informacji, analizy i argumentacji; wyprowadzenie lekcji religii ze szkół i zastąpienie jej dodatkowymi zajęciami z języka angielskiego (program Wiosny zakładał podwojenie liczby zajęć z angielskiego oraz możliwość wyboru jednego przedmiotu prowadzonego wyłącznie po angielsku w szkole ponadpodstawowej); poszerzenie autonomii szkół; edukacja klimatyczna jako osobny przedmiot; wsparcie psychologiczne i psychiatryczne; likwidacja ocen w klasach 1-3; lekcje zaczynające się nie wcześniej niż o godzinie 9:00.

Z zakresu edukacji wypadły „wiosnowe” postulaty jak: 120 tysięcy cyfrowych sal lekcyjnych, obowiązkowa edukacja antyprzemocowa, podwyższenie pensji dla nauczycieli, darmowa wyprawka szkolna, nauka języków programowania i wspólny program lekcji historii w całej Unii Europejskiej. Z dawnego programu SLD nie wzięto założenia o zmniejszeniu liczebności klas. Nie znalazły się też wcześniejsze postulaty obu ugrupowań – stomatolog w szkole i darmowe obiady dla dzieci.

Objazd z nowym programem Nowej Lewicy posłów i działaczy tejże partii. Zdjęcie: Dariusz Bloch/polska press

Szkolnictwo wyższe i nauka – tutaj obydwie partie co do zasady zgadzały się w programie – zwiększenie roli uczelni regionalnych, większa interdyscyplinarność badań czy dostosowanie jakości nauczania do współczesnych standardów, a nie wskaźników. Dodatkowo w Nowej Lewicy ujęto dokonanie zmian w zakresie subwencji. Nie znalazł się postulat Wiosny o przeznaczaniu 2% PKB na innowacje i naukę, który zawarty był jeszcze w programie wyborczym Lewicy z 2019 roku.

Ochrona zdrowia – podniesienie nakładów z budżetu do 7,2% PKB; zwiększenie limitów na studiach medycznych o 50%; leki na receptę za 5 zł; program in vitro finansowany z budżetu państwa;
antykoncepcja awaryjna bez recepty; dostęp do kompleksowej opieki okołoporodowej; prawo do przerywania ciąży do 12 tygodnia. Nie ujęto wcześniejszych postulatów Wiosny o dostępie do lekarza specjalisty w ciągu 30 dni, a po jego upływie, prawa do leczenia w sektorze prywatnym, za które zapłaci NFZ zgodnie z ogólnopolskim cennikiem.

Polityka mieszkaniowa – wdrożenie dziesięcioletniego Krajowego Programu Mieszkaniowego oraz powołanie Państwowej Agencji Mieszkaniowej, przywrócenie taniego budownictwa spółdzielczego. Nie uwzględniono konkretnych liczb związanych z tym przedsięwzięciem – 10 mln mieszkań w Unii Europejskiej (postulaty Wiosny) czy wcześniejszego programu „Mieszkanie za 500 zł” autorstwa Sojuszu.

Świeckie państwo – poza wymienionym już wycofaniem religii ze szkół zawarto także: likwidację Funduszu Kościelnego, opodatkowanie duchownych zgodnie z ogólnymi przepisami, usunięcie klauzuli sumienia, jak również świecki charakter uroczystości państwowych. Ponadto zapisano wypowiedzenie konkordatu (wcześniej Wiosna mówiła o renegocjacji).

System emerytalny – waloryzacja najniższych emerytur o co najmniej 250 zł; możliwość przejścia na emeryturę po 40-letnim stażu pracy (wersja zmodyfikowana – SLD postulowało 40 lat dla mężczyzn i 35 dla kobiet); wprowadzenie tzw. wdowiej emerytury, czyli prawo do otrzymywania świadczeń po zmarłym mężu/żonie/partnerze/partnerce; zmniejszenie skutków ograniczenia emerytur i rent dla funkcjonariuszy zaczynających służbę w PRL (postulat mocno lobbowany przez środowisko frakcji SLD). Zrezygnowano z pomysłu Wiosny dotyczącego ustanowienia emerytury obywatelskiej, dla każdego w wysokości minimum 1600 złotych.


Oczywiście, poza opisanymi szerzej punktami programu, znalazły się także flagowe idee lewicy – ochrona praw pracowniczych; odejście od węgla; rozwój OZE; współpraca międzynarodowa, szczególnie z Unią Europejską; równość małżeńska; wprowadzenie związków partnerskich; równouprawnienie płci, w tym obowiązkowe parytety; legalizacja niewielkich ilości marihuany na własny użytek; rozwój transportu publicznego; zwiększenie liczby żłobków i przedszkoli czy zrównanie urlopu macierzyńskiego i tacierzyńskiego.


Jak wygląda przyszłość Nowej Lewicy?
Łatwo zauważyć regres lewicy parlamentarnej. Od początku kadencji odeszły posłanki Hanna Gill-Piątek (do Polski 2050 Szymona Hołowni) oraz Monika Pawłowska (najpierw do Porozumienia Jarosława Gowina, następnie do Prawa i Sprawiedliwości). 14 grudnia Lewica utraciła status klubu
parlamentarnego na rzecz klubu poselskiego, w związku z odejściem wicemarszałkini Senatu Gabrieli Morawskiej-Staneckiej, senatora Wojciecha Koniecznego, oraz kolejnych posłów i posłanek – Joanny Senyszyn, Andrzeja Rozenka, Roberta Kwiatkowskiego, którzy w piątkę stworzyli oddzielne koło parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej.

Nowa Lewica po ogłoszeniu zjednoczenia. Z przodu liderzy W. Czarzasty i R. Biedroń, pomiędzy nimi m.in. byłe posłanki Lewicy: Monika Pawłowska (PiS) i Hanna Gill-Piątek (PL2050) (fot. arch.PAP/Wojciech Olkuśnik)


Z pewnością nie pomagają ciągłe kryzysy wewnętrzne i odpływ bardziej umiarkowanego elektoratu. Lewica w sondażach notuje średnie poparcie w granicach 7%, w niektórych jest nawet pod progiem wyborczym. Przypomnijmy, że w wyborach do Sejmu i Senatu uzyskała wynik 12,56%, wprowadzając 49 posłów i posłanek, oraz dwóch senatorów.

Nowa Lewica przede wszystkim musi uporządkować sprawy wewnętrzne związane z zakończeniem procesu zjednoczenia dwóch partii.

Co dalej? Czy szykuje się kolejna fala odejść? Planowo do najbliższych wyborów zostały niecałe dwa lata, a w 2023 roku będą podwójne – parlamentarne i samorządowe. Czas pokaże, co się wydarzy, ale to raczej nie koniec zmian w strukturach ugrupowania.


Zdjęcie: Andrzej Iwaniuk/ reporter

Autor
Redakcja myPolitics
Chcesz dołączyć do zespołu albo napisać coś jednorazowo? Napisz na: [email protected]

Blitz

Made with  by myPolitics Team