Pochód pierwszomajowy w Warszawie. Wielka manifestacja po covidowej przerwie przeszła przez centrum stolicy
Na transparentach oprócz lewicowych haseł pojawiły się też te antywojenne. - Mówimy dzisiaj głośno: "Stop wojnie!" - powiedział przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) Andrzej Radzikowski.
Działacze Nowej Lewicy oraz reprezentanci związkowców wyruszyli w pochód ulicami Warszawy o godzinie 11 spod siedziby OPZZ przy ul. Mikołaja Kopernika 36/40. Wydarzenie otworzyła posłanka Agnieszka Dziemanowicz-Bąk. - "Związki są od tego, żeby walczyć, a rolą Lewicy jest towarzyszyć wam w tej walce i ramię w ramię stać przy was jak jedna pięść" - mówiła.
Postulujemy zwiększenie uprawnień Rady Dialogu Społecznego. Nie może też być tak, że związkowcy broniący praw pracowniczych są wyrzucani bez większych problemów z pracy. Zwolnienie takich osób ma następować dopiero po prawomocnym wyroku sądu - dodał z kolei Radzikowski podczas obchodów Święta Pracy, występując przed warszawską siedzibą związku.
Oświadczył też, że propozycję zmian ustawowych w tym zakresie, na wniosek OPZZ, złożył w Sejmie klub Lewicy. Radzikowski zapowiedział przy tym złożenie premierowi Mateuszowi Morawieckiemu petycji, która ma zawierać postulaty, wnioski i oczekiwania związkowców zrzeszonych w OPZZ. Zwrócono też uwagę, że w 2021 roku w pracy zginęło 218 osób, w tym ofiary katastrof w kopalni węgla kamiennego „Pniówek” i „Zofiówka”, co zostało upamiętnione przez uczestników minutą ciszy.
Czarzasty: "Macie walczyć, a my mamy stać koło was i walczyć razem z wami".
Wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zaznaczył, że "nigdy nikt nie będzie bezpieczny i wolny bez bezpieczeństwa socjalnego".
Dlatego macie obowiązek dbać o to, żebyście mogli kupować mieszkania, żebyście mogli normalnie funkcjonować, posyłać swoje dzieci do szkoły, żebyście mogli dbać o swoich rodziców - a to da wam praca. Dlatego odpowiadam wszystkim ludziom pracy: macie walczyć, a my mamy stać koło was i walczyć razem z wami - zwracał się do ludzi pracy.
Czarzasty przypomniał też, że w sierpniu 2021 r. Lewica złożyła wniosek o 12-proc. podwyżkę dla pracowników budżetówki.
Ponieważ teraz jest inflacja 12 proc., poprawiliśmy ten wniosek i uważamy, że budżetówka powinna mieć podwyżki na poziomie 20 proc.
Dodał, że we wrześniu powinna zostać wprowadzona druga waloryzacja emerytur na poziomie 12 proc.
Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Paulina Piechna-Więckiewicz zwróciła natomiast uwagę na sytuację młodych ludzi na rynku pracy, którzy muszą pracować na tzw. umowach śmieciowych. Wspomniała też o kiepskiej sytuacji kobiet, które zarabiają 20 proc. mniej na tych samych stanowiskach, co mężczyźni. W podobnym tonie wyraził się współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.
Potrzebujemy dzisiaj nie tylko odmrozić płace w budżetówce, ale doprowadzić do tego, żeby nigdy nie więcej do głowy nie przyszło, że ktoś, kto wykonuje ciężką pracę przez co najmniej osiem godzin dziennie, pracuje na umowie śmieciowej - mówił Biedroń.
Europoseł podkreślał też rolę związków zawodowych w demokracji, a także zwracał uwagę na to, że Polki i Polacy pracują dłużej, niż pracownicy w innych krajach Unii Europejskiej.
Problemy mieszkaniowe
Lider Partii Razem Adrian Zandberg odnosił się do problemów mieszkaniowych. Zwracał uwagę, że fundusze inwestycyjne uczestnicą w spekulacjach wykupując lokale, przez co ceny za metr kwadratowy wystrzeliły w górę. Jak podkreślił, powinno wkroczyć państwo, aby każdy, kto ciężko pracuje, mógł czuć się bezpiecznie i miał dach nad głową.
Natomiast posłanka Anna Maria Żukowska wyrażała nadzieję, by prawa pracownicze w krajach tzw. „starej Unii Europejskiej” były szanowane także w Polsce.
Żebyśmy nie musieli być bez przerwy atakowani neoliberalnymi komentarzami, że chcemy powrotu do PRL-u […] Prężnie działające związki zawodowe są we wszystkich krajach demokracji i to tam demokracja radzi sobie najlepiej - podkreślała.