myPolitics
Media
Edukacja
Quizy
AD PLACEHOLDER

Geopolityka laika: Rzeczpospolita w XXI wieku, czyli jak odzyskać dawny blask

Czy rzeczywiście Polska stoi na przegranej pozycji na szachownicy międzynarodowej? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie.
|
7/29/2021, 07:40 AM
|
Mikołaj Dowejko
Geopolityka laika: Rzeczpospolita w XXI wieku, czyli jak odzyskać dawny blask
AD PLACEHOLDER

Polska jako państwo odegrało niezwykle istotną rolę w Europie Środkowo-Wschodniej, kształtując ten region przez paręset lat. Czemu to zawdzięczamy i co zrobić by Polska znów mogła stać się rozgrywającym, a nie rozgrywanym?

Potęga Rzeczypospolitej wynikała z natychmiastowej potrzeby znalezienia sojusznika w walce ze wspólnym wrogiem, w XIV wieku był to Zakon Krzyżacki, a sojusznikiem, może nie idealnym, ale za to ze zbieżnymi interesami, została Litwa. Dzisiaj geopolityka wygląda zupełnie inaczej i nawet jeżeli polskim dyplomatom oraz obywatelom wydaje się, że wspólnym przeciwnikiem Zachodu powinna być Rosja, to jednak niejednokrotnie już zderzaliśmy się ze ścianą w tej sprawie, co powinno skłonić polskich dyplomatów do szukania innych rozwiązań, tylko jakich?

Najłatwiej byłoby podać zwięzłą i krótką odpowiedź, natomiast takich nie ma na arenie międzynarodowej oraz musimy przyswoić to jako naród, który ma większe ambicje, niż sama obecność na mapie. Przez ostatnie lata Warszawa zagięła parol na Waszyngton, a gwarantem stabilnych relacji z USA miała być postać Prezydenta Trumpa, jednak wyniki wyborów prezydenckich i zmiana na stanowisku Prezydenta wystarczyły, by cały pomysł polskiej dyplomacji na politykę zagraniczną legł w gruzach. Tu objawia się największa bolączka polskiej dyplomacji ostatnich lat, czyli usilne szukanie protektora, który mógłby być gwarantem bezpieczeństwa, co jednak wiąże się z jedno wektorową polityką i postawieniem wszystkiego na jedną kartę, co jest naturalnie obarczone ryzykiem.

Perspektywy na najbliższe lata

W związku z tym rodzi się pytanie, czy jest szansa na inny model prowadzenia polityki zagranicznej w warunkach polskich. Na pierwszy rzut oka Polska nie jest ani największym krajem, ani najbogatszym, a na pewno nie najsilniejszym militarnie, tak więc gdzie upatrywać naszych szans? W niepewności. XXI wiek zapowiada się na najdynamiczniejszy w historii ludzkości, co oczywiście związane jest z ciągłym postępem technologicznym, który towarzyszy ludzkiej cywilizacji. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tak wielu znaków zapytania w polityce międzynarodowej i możliwych scenariuszy jak dziś. Przede wszystkim na pierwszy plan wysuwają się relacje Pekin-Waszyngton i to od nich będzie zależeć bardzo wiele. USA przestraszone rosnącym w siłę chińskim smokiem, zaczyna szukać sposobu na podtrzymanie swojej hegemonii i jest w tym niezwykle zdeterminowane. Porzucenie swojego sojusznika w Europie Środkowo-Wschodniej (Polski) na rzecz ustępstw względem Rosji i Niemiec w sprawie NordStream 2 jest zapewne dopiero wierzchołkiem góry lodowej. Stany Zjednoczone Ameryki wycofując się ze znacznej części terenów Bliskiego Wschodu, wracając do polityki "New Deal", koncentrują swoje siły na najważniejszej dla nich kwestii, czyli kwestii hegemonii światowej, która jeszcze nigdy nie była zagrożona tak bardzo jak dziś.

W ten sposób unaocznia się ogromna porażka polskiej dyplomacji, ale to nasza nie jedyna bolączka. Widzimy, że najprawdopodobniej nie uda nam się znaleźć pewnego sojusznika względem polityki wobec Rosji, jedynymi takowymi mogą być Ukraina, Gruzja i państwa bałtyckie, co powinno jedynie potwierdzić tezę, że Zachodu nie nakłonimy do konsekwentnej polityki względem reżimu Putina. Próba budowy regionalnego sojuszu w postaci Trójmorza jest utrudniona w związku z prezydenturą Joe Bidena, który głównego sojusznika USA w Europie upatruje w Niemczech. Stabilnym i pewnym sojuszem wydaje się być Grupa Wyszehradzka, natomiast nawet w ramach niej nie ma jednomyślności co do wielu zagadnień polityki UE, czy do polityki zagranicznej państw Grupy. Taki obraz sytuacji zmusza nas do nowych rozwiązań.

Regionalna polityka państwa polskiego

Dobrym początkiem powinno być odcięcie się od pomysłu szukania protektora, który na pozór wydawał się być rozsądnym, lecz w tak dynamicznych przemianach, nie ma żadnego sensu. Następnie próba sprofilowania państw z którymi mamy jak najwięcej interesów lub przynajmniej podobnych rywali na arenie międzynarodowej. Rząd podejmuje już pierwsze próby znalezienia kogoś takiego, na co wskazuje niedawna wizyta polskiej delegacji w Stambule, natomiast tak naprawdę niczego nam to nie gwarantuje. Tutaj można powrócić do Three Seas Initiative, której pomysłodawcą i historycznym spadkobiercą jest właśnie Polska. Stany Zjednoczone przestały tak mocno wspierać tę inicjatywę, co jest pierwszym poważnym sprawdzianem dla dyplomacji polskiego rządu, która wiele mówiła o niezależnej polityce. Skoro Polska jest głównym inicjatorem, to powinna wykazać jak największą determinację by projekt podtrzymać przy życiu i rzeczywiście przejąć w nim rolę lidera, bez tego Trójmorze jako inicjatywa de facto zaniknie lub po rolę lidera sięgnie inne państwo, co byłoby jeszcze większą kompromitacją dla Rzeczypospolitej.

Polska na szachownicy wielkich mocarstw

Od regionalnej polityki należy naturalnie przejść do polityki światowej, która - jak wcześniej było wspomniane - będzie opierać się głównie na osi Pekin-Waszyngton. Natomiast wciąż istnieją wielcy gracze, którzy również mają wielkie ambicje. Dwoma państwami, które mają zasoby naturalne lub ludzkie by również wejść do najważniejszej gry mocarstw są Rosja i Indie. Naszym jedynym sąsiadem z czwórki wymienionych jest Rosja, w związku z czym od niej warto rozpocząć rozważanie możliwości w przyszłości. Wszyscy dobrze w Polsce wiedzą jak wyglądają relacje polsko-rosyjskie od czasu upadku PRL i określenie, iż są one nie najlepsze jest, lekko mówiąc, eufemistyczne. Polska i Rosja niejednokrotnie wykazywały niechęć wobec siebie na arenie międzynarodowej, a zapędy Putina względem odbudowy dawnej pozycji Rosji w Europie godzą w partykularne interesy państwa polskiego. Czy oznacza to, że zawsze będziemy z Rosją we wrogich stosunkach? Możliwe, że nie, ale wątpię by kiedykolwiek były one przyjazne, jedyną opcją jest próba "normalizacji" stosunków w celu utrzymania względnego spokoju za naszą wschodnią granicą. Jednak istotną rolę w tym przypadku mogą odegrać Chiny, których Rosjanie obawiają się jeszcze bardziej, niż Amerykanie i to właśnie relacje z Chinami mogą być odpowiedzią na relacje polsko-rosyjskie. Przede wszystkim jakiekolwiek zacieśnienie współpracy ekonomicznej między Warszawą a Pekinem, da nam pewnego rodzaju narzędzie nacisku na Moskwę, która godząc w gospodarcze interesy Polski, jednocześnie będzie godzić w interesy istotnego partnera swojego głównego rywala. Indie wciąż pozostają dla nas znakiem zapytania, ale oczywistym jest, że mogą odegrać istotną rolę, dlatego warto utrzymywać dobre stosunki z tym państwem. Pozostają Stany Zjednoczone, które są i będą naszym naturalnym sojusznikiem w związku z naszą partycypacją w szeroko pojętym świecie Zachodu i Sojuszu Północnoatlantyckim, ale nasze stosunki mogą się zmienić.

Polska-USA, czyli trudna miłość

Poświęćmy wątkowi stosunków polsko-amerykańskich cały akapit. Zacznijmy od początku III RP. Polska od razu po odzyskaniu niepodległości obrała azymut na Zachód za wszelką cenę, co było oczywistym i jedynym wyborem w tamtym okresie. Od początku Polska kładła ogromny nacisk na relacje polsko-amerykańskie, gdyż USA miały być jednym z państw, które umocnią polityczną pozycję Rzeczypospolitej w politycznym świecie Zachodu. Przez wiele lat Polska była wiernym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, towarzysząc Sojuszowi Północnoatlantyckiemu w ważnych operacjach wojskowych na Bliskim Wschodzie itp. Natomiast Waszyngton wydaje się nie mieć tak entuzjastycznego nastawienia względem Polski, a polityka Prezydenta Trumpa wydaje się być tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Aktualnie mamy do czynienia z powrotem do koncepcji ustępstw na rzecz Rosji i patrzenia na Europę do rzeki Odry. Oczywiście, Stany Zjednoczone nie poddadzą Europy Środkowo-Wschodniej, natomiast nie będą orędownikiem ich interesów na arenie międzynarodowej, co jednoznacznie zmusza nas do szukania nowych partnerów, czy też resetu pewnych relacji w ramach Unii Europejskiej. Spowoduje to na pewno oziębienie na linii Waszyngton-Warszawa, ale wszystkie stare stosunki zostaną zachowane, a owe oziębienie może wpłynąć skądinąd pozytywnie na polską dyplomację.

Rzeczpospolita jako gracz, a nie obserwator

Podsumowując, w ciągu paru miesięcy polska polityka zagraniczna została przewrócona do góry nogami z przyczyn w znacznej mierze nie zależnych od nas, co potwierdza niesamowitą dynamikę rozwoju wydarzeń na arenie międzynarodowej. Rzeczpospolita jako kraj aspirujący do roli lidera regionu, nie może zostać na nie obojętny, a z ogólnych rozważań zawartych w tym artykule wysuwa się kilka naczelnych pomysłów na zaradzenie tymczasowemu kryzysowi. Jako pierwszy należy podać regionalną politykę, która musi być nastawiona na kreowanie Polski jako lidera regionu, który może za sobą pociągnąć kilka krajów, które kandydują do stania się częścią politycznego świata Zachodu lub które chcą swoją pozycję w nim umocnić, a świetnym narzędziem do realizacji tego celu może być inicjatywa Trójmorza. Kolejnym aspektem jest pozyskanie partnerów o sporym potencjale i przestanie kreowania swojej polityki na opinii wpływowych mocarstw Zachodu. Ostatnim jest budowanie konsekwentnej polityki wobec państwa rosyjskiego opartej na realnej polityce i próba balansu między największymi mocarstwami świata (USA, Chiny, Rosja, Indie), a mocarstwem europejskim, czyli Niemcami.

Na tych trzech aspektach warto rozpocząć redefiniowanie polskiej polityki zagranicznej, natomiast na końcu chciałbym zwrócić się do ciebie, drogi Czytelniku. Jak sama nazwa serii wskazuje, czyli "Geopolityka laika", artykuły nie są nastawione na kreowanie jedynej słusznej wizji świata, a raczej kreowaniu dyskusji wobec opcji geopolitycznych Polski, do której serdecznie zachęcam. Za wszystkie uwagi z góry dziękuję. Do usłyszenia!

Autor
Mikołaj Dowejko
Młody Polak. Poszukuję pytań i odpowiedzi.
AD PLACEHOLDER

Blitz

AD PLACEHOLDER
Made with  by myPolitics Team