myPolitics
Media
Edukacja
Quizy
AD PLACEHOLDER

Wybory parlamentarne w Bułgarii - początek długiego kryzysu politycznego?

W niedzielę, 4 kwietnia 2021 r. w Bułgarii odbyły się wybory parlamentarne do 45. Zgromadzenia Narodowego. Nie obyło się bez niespodzianek i rozczarowań.
Opinia
|
4/9/2021, 10:01 AM
|
Bartłomiej Tajak
Wybory parlamentarne w Bułgarii - początek długiego kryzysu politycznego?
AD PLACEHOLDER

W bułgarskich wyborach parlamentarnych z ostatniej niedzieli wzięło udział ponad 30 komitetów wyborczych. Próg wyborczy uprawniający do uczestniczenia w podziale mandatów wynosił 4% (zarówno dla partii, jak i koalicji). Do podziału było 240 mandatów w jednoizbowym Zgromadzeniu Narodowym. Próg przekroczyło 6 komitetów wyborczych. Frekwencja wyniosła 50,6%, co jest wynikiem mniejszym o 4 punkty procentowe w porównaniu z 2017 r.

Zgodnie z oczekiwaniami, wybory wygrał rządzący konserwatywny sojusz Obywateli na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii obecnego premiera Bułgarii Bojka Borisowa i Związku Sił Demokratycznych (GERB/SDS), który zdobył 26,18% głosów. Drugie miejsce przypadło założonej w lutym 2020 r.  przez znanego w Bułgarii piosenkarza Sławiego Trifonowa populistycznej partii Jest Taki Naród (ITN), która zdobyła 17,66% głosów. Sporym zaskoczeniem okazał się być najniższy w historii wynik Bułgarskiej Partii Socjalistycznej, która w ramach sojuszu wyborczego BSP dla Bułgarii (BSPzB) osiągnęła zaledwie 15,01%.

Bez zaskoczenia do Zgromadzenia Narodowego wszedł mający liberalny charakter i wspierający mniejszości narodowe, a przede wszystkim mniejszość turecką i romską Ruch na rzecz Praw i Wolności (DPS), który zdobył 10,51% ważnych głosów. Po raz pierwszy swoich przedstawicieli wprowadzi ponadto sojusz antykorupcjonistów, umiarkowanych konserwatystów i zielonych Demokratyczna Bułgaria, który w niedzielnych wyborach zdobył 9,45% głosów. Ostatnim komitetem, który przekroczył próg wyborczy, jest komitet o nazwie Wyprostuj się, Precz z Mafią tworzony przez powstałą w czasie antyrządowych protestów centrową i proeuropejską partią Wstań.BG Marii Manołowej, byłej Rzecznik Praw Obywatelskich Bułgarii, na który oddano 4,72% głosów.

Progu nie przekroczył natomiast nacjonalistyczny Bułgarski Ruch Narodowy (VMRO), dotychczasowy koalicjant GERB/SDS z 3,64% poparcia. Wyjątkowo niskie poparcie uzyskał inny, także nacjonalistyczny koalicjant - Wola, współtworząca Koalicję Patriotyczną przy udziale Narodowego Frontu Ocalenia Bułgarii (NFSB), zaledwie 2,37% głosów. Najniższy od lat odsetek głosów uzyskała antyeuropejska współtworząca z NFSB i VMRO koalicję w poprzednich wyborach i będąca w rządzie Borisowa Ataka - zaledwie 0,49% poparcia. Również inne partie nacjonalistyczne nie przekroczyły czteroprocentowego progu wyborczego.  Około 1,5% wyborców zdecydowało się nie poprzeć żadnej partii.

Polityczne zmiany na horyzoncie?

Po trwającej kilka godzin konferencji prasowej Centralnej Komisji Wyborczej, która nie obyła się bez opóźnień, zostały przedstawione oficjalne wyniki wraz z rozkładem mandatów w nowym parlamencie. W porównaniu z 2017 r. najwięcej straciły dotąd dominujące na scenie politycznej GERB i BSP, przy czym ta ostatnia straciła niemal połowę swojego elektoratu, gdzie rządzący GERB zanotował stratę jedynie jednej piątej wcześniejszego poparcia. Obie partie w 45. kadencji Zgromadzenia Narodowego bedą miały do dyspozycji odpowiednio 75 i 43 mandaty (w porównaniu z odpowiednio 95 i 80 deputowanymi) Największymi zwycięzcami tych wyborów są powstałe w ostatnich latach siły opierające swój program na hasłach antykorupcyjnych, antymafijnych i antyestabilishmentowych, do których w szczególności należy ITN Trifonowa, który jest odpowiednikiem ruchu Pawła Kukiza. Oba ugrupowania mają w programie wprowadzenie JOW, głosowanie internetowe w wyborach powszechnych oraz upowszechnienie elementów demokracji bezpośredniej. Ponadto ITN opowiada się za głębszą integracją z UE oraz redukcją składu Zgromadzenia Narodowego do 120 deputowanych. ITN wprowadzi 51 deputowanych.

Nie sposób przeoczyć wysokiego wyniku Demokratycznej Bułgarii, która zyskała poparcie dzięki uczestnictwu w antyrządowych protestach z lipca i sierpnia zeszłego roku, która będzie miała 27 przedstawicieli w parlamencie. Znamienny jest fakt, że obie przywołane siły są przeciwne koalicji z GERB i SDS, a także z DPS, który jest oceniany przez obie partie jako sojusznik dwóch pierwszych, choć ten stoi w opozycji w stosunku do obecnego rządu ze względu na wsparcie dla Turków bułgarskich, którzy są zaciekle zwalczani przez partie nacjonalistyczne dotychczas współtworzące rząd. Koalicji z GERB odmawia również ISMV, która będzie miała 14 posłów. Podobnie jak ITN i DB, brała czynny udział w protestach antyrządowych z zeszłego roku. Co ciekawe, w ISMV nie ma zgody, co do tworzenia większości z BSP. O ile liderka partii Wstań.BG Maria Manołowa stanowczo się sprzeciwia temu pomysłowi, tak inni politycy z jej komitetu wyborczego jasno wskazują, że nie będzie możliwe utworzenie rządu bez poparcia socjalistów.

Niemożliwe jest powołanie rządu bez poparcia BSP. DPS podejmie decyzję o poparciu kogoś w sposób niespodziewany, ponieważ są sprytnym i niebezpiecznym wrogiem. Jak ich mamy zatrzymać? Nie mam pojęcia.  Jeśli DPS zdecyduje się głosować za nami i przeciwko GERB, to jak ich powstrzymamy? Nie powiedziałem, że ożenimy się z BSP, GERB czy z DPS. Powiedziałem, że nic nie możemy na to poradzić, tylko wziąć ich głosy. - powiedział Nikołaj Hadżigenow współtworzący ISMV

Niedzielne wybory parlamentarne potwierdziły słabnącą pozycję nacjonalistów bułgarskich, którzy zaczęli tracić swoją pozycję wskutek protestów przeciwko mafii i korupcji. Ponadto społeczeństwo, a zwłaszcza elektorat wielkomiejski, z upływem czasu zaczęło przyjmować pozycje proeuropejskie, protestując przeciwko postawom prorosyjskim, które to były prezentowane przez partie nacjonalistyczne współtworzące dotychczasowy rząd. Taka sytuacja nie musi oznaczać jednocześnie zmian w polityce zagranicznej. Bułgaria w 2020 r. zawetowała na forum unijnym rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Macedonią Północną, a nowe formacje w parlamencie bułgarskim nie są za zmianą tego stanu rzeczy.

Nowy rząd? A może nowe wybory?

Na obecną chwilę istnieje kilka wariantów nowego rządu. Pierwszym z nich jest sojusz ITN, ISMV i DB. Wszystkie trzy siły polityczne nie są chętne do aliansu z GERB i DPS. Bułgarscy komentatorzy zwracają uwagę, że taki rząd nie miałby odpowiedniej większości w parlamencie, bo zaledwie 92 głosy z 240 w Zgromadzeniu Narodowym, gdzie wymagana większość to 121. Nie jest też pewne czy te trzy komitety wyborcze byłyby w stanie zawiązać między sobą porozumienie i czy ono byłoby trwałe. Ponadto istnieje ryzyko, że któraś z sił będzie zmuszona dogadać się z mającymi duży wpływ na bułgarską politykę oligarchami, co zdaje się tyczyć ITN Trifonowa ze względu na skład partii, w której szeregach znaleźli się zarówno aktywiści antykorupcyjni, jak i osoby związane w przeszłości z ugrupowaniami uwikłanymi w układy oligarchiczne, np. DPS. W ostatnich dniach sam premier Borisow wezwał Trifonowa by wziął odpowiedzialność za formowanie rządu, przedstawił listę kandydatów na ministrów, wiceministrów oraz szefów regionów. Sam stwierdził, że byłby w stanie "wypożyczyć posłów" opozycji, by ta sformowała rząd.

Drugi wariant to rząd techniczny wspierany przez GERB, który miałby za zadanie przeprowadzić odpowiednie działania na celu wykorzystania środków z Funduszu Odbudowy. Taki rząd miałby wsparcie premiera Bułgarii, Bojka Borisowa, jednak opisane przez mnie relacje z GERB oraz brak odpowiedniej większości raczej wskazują na niskie prawdopobieństwo powstania takiego rządu. Innym wariantem może być rząd mniejszościowy GERB i DPS, które miałyby łącznie 105 mandatów. Niewykluczone stanie się też interwencja prezydenta Rumana Radewa, który może doprowadzić do utworzenia tymczasowego rządu trzech sił antysystemu przy wsparciu BSP, ale biorąc pod uwagi stanowisko nowych sił w parlamencie scenariusz można uznać za mało prawdopodobny.

Najprawdopodobniejszym scenariuszem zdaje się być przeprowadzenie wyborów przedterminowych równolegle z wyborami prezydenckimi, które powinny odbyć się listopadzie tego roku. Scenariusz taki odpowiadałby prezydentowi Radewowi, który liczy na reelekcję. Z drugiej strony, nowe wybory mogą przynieść jeszcze większy kryzys polityczny, który może doprowadzić do pogorszenia sytuacji gospodarczej i społecznej.


Źródła:

Autor
Bartłomiej Tajak
Chodzę do III klasy LO, mam 18 lat. Interesuję się polityką, ekonomią, historią i skokami narciarskimi.
AD PLACEHOLDER

Blitz

AD PLACEHOLDER
Made with  by myPolitics Team