Polityczni wygrani 2020 roku [OPINIA]
Miniony rok był dla wielu polityków prawdziwą sinusoidą. Niezwykły okres pandemii koronawirusa sprawił, że polska scena polityczna zadrżała. Jedni umieli świetnie odnaleźć się w tym trudnym czasie, inni wręcz przeciwnie. Poniżej przedstawiam subiektywny ranking polityków, których bilans na końcu roku miał zdecydowanie więcej zysków, niż strat.
1. Szymon Hołownia
W ciągu roku z popularnego celebryty, zamienił się w wytrawnego politycznego gracza, który w wyborach prezydenckich uzyskał prawie 3 miliony głosów. W rankingach zaufania bije wszystkich polityków opozycji na głowę, czasem wyprzedzając nawet najważniejszych polityków partii rządzącej. Po wyborach prezydenckich założył ruch Polska 2050, który notuje poparcie około 15% wśród zdecydowanych wyborców. Obecnie buduje w Sejmie własne koło poselskie, które według jego zapewnień ma powstać w styczniu lub lutym obecnego roku. Nie wydaje się, żeby jego świeżość gasła, ale rok 2021 będzie decydujący, czy uda mu się przetrwać na polskiej scenie politycznej.
Mimo, iż jego partia notuje poparcie poniżej progu wyborczego, kilka razy w tym roku pokazał, że potrafi zatrząść koalicją rządzącą. Storpedował wybory korespondencyjne, które miały się odbyć w maju. Choć wiadome jest, że Jarosław Kaczyński bardzo rzadko wycofuje się ze swoich pomysłów. Od decyzji Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry zależało to, czy projekty Prawa i Sprawiedliwości zostaną przegłosowane, czy jednak upadną. Dlatego popularne zaczęło stawać się określenie: „Ogon macha psem”, mające podkreślić nieproporcjonalnie do siły duże znaczenie mniejszych partii koalicji rządzącej. Często jego ruchy wydawały się bardzo ryzykowne, grożące nawet rozpadem rządu i przedterminowymi wyborami. Jednak ciągle udaje mu się umiejętnie lawirować między PiS a opozycją, co pozwala mu spełniać większość jego postulatów. Czy jest to dobra strategia na dłuższą metę? Czas pokaże.
Skutecznie umocnił swoją pozycję w Konfederacji, osiągając bardzo dobry wynik wyborczy, oscylujący w okolicach 7%. Najpierw jednak zwyciężył w prawyborach Konfederacji, w których kandydata wybierali zwolennicy partii, a nie jej włodarze. Jego kampania wyborcza była prowadzona w bardzo zręczny sposób, spychając na dalszy plan wszystkie niewygodne dla niego tematy. Zwłaszcza jego występy w debatach prezydenckich stały na bardzo wysokim poziomie. Dzięki temu Konfederacja nabrała impetu, który jednak pod koniec roku utraciła. Ciągle jednak są bardzo dużym zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości, które nie chce mieć żadnego przeciwnika po prawej stronie sceny politycznej. Krzysztof Bosak wydaje się mieć wszystko, żeby w przyszłości zostać liderem Konfederacji.
4. Andrzej Duda
Mimo trudnego dla partii rządzącej okresu zwyciężył z dość znaczną przewagą w wyborach prezydenckich, co było jego głównym zadaniem w 2020 roku. Mocno pomogły mu w tym, zdecydowanie sprzyjające partii rządzącej media publiczne. Jednak po wejściu do gry nowego kandydata Koalicji Obywatelskiej- Rafała Trzaskowskiego wydawało się, że pozycja Andrzeja Dudy jest mocno zagrożona. Dzięki całkiem sprawnej kampanii i ciężkiej pracy kandydata partii rządzącej udało mu się odeprzeć te ataki i zostać wybranym na drugą kadencję prezydentury, co zdarzyło się dopiero po raz drugi w trzydziestoletniej historii III RP. Nawet niezbyt udany początek drugiej kadencji nie zmienia faktu, że to był to dobry dla Andrzeja Dudy rok.