Śląska Sprawa
Kolejna odmowa przyznania śląszczyźnie statusu języka regionalnego, setna rocznica Plebiscytu, powszechny spis ludności. Te kilka wydarzeń ostatnich tygodni po raz kolejny otworzyły ogólnopolską dyskusję na temat śląskiej tożsamości. Przeglądając liczne materiały w mediach, a także komentarze pod nimi, nie sposób nie zauważyć, jak bardzo spolaryzowana jest debata publiczna. Bliższa analiza tych tekstów pozwoliła mi wskazać trzy czynniki, które moim zdaniem są powodem, dla którego wciąż tak trudno jest merytorycznie mówić o Śląsku, a w szczególności skąd taka mocna niechęć, nawet wśród Ślązaków, do uznania ślōnskij gŏdki jako języka regionalnego.
Przekonanie, iż problem śląszczyzny to kwestia czysto lingwistyczna
Najczęściej spotykanym argumentem przeciwko uznaniu śląskiego jako języka regionalnego jest opinia grupy, najczęściej bezimiennych, lingwistów, którzy mieliby całkowicie bezsprzecznie stwierdzić, że ślōnskŏ gŏdka to dialekt. Ewentualnie przytaczana jest postać profesora Miodka, który mimo swego pochodzenie popiera grupę mitycznych lingwistów. Jednak żaden z komentarzy nie przywołuje specjalistów, których badania skupione są na śląszczyznie. Powszechnie nie są znane nazwiska dr. hab. Henryka Jaroszewicza czy prof.dr.hab. Jolanty Tambor, którzy swoją pracę naukową poświęcają tematowi. Pewnie ktoś wysunąłby w tym momencie argument o subiektywności pochodzących ze Śląska językoznawców. Jednak biorąc pod uwagę, że głównie lokalni lingwiści zajmują się śląskim etnolektem, trudno znaleźć obiektywną (w tych kryteriach) opinię. Warto również zadać sobie pytanie czy bardziej obiektywna jest opinia językoznawcy spoza Śląska, który śląskiego nigdy nie badał?
Co więcej, skupienie całej debaty publicznej wokół konfliktu między językoznawcami nie obejmuje całej skali problemu, gdyż to nie oni przyznają status języka regionalnego. W rzeczywistości to pojęcie nawet nie funkcjonuje w językoznawstwie. Język regionalny to termin polityczno-prawny zdefiniowany przez ustawodawców. Jak czytamy w Art. 19 Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych:
"Za język regionalny w rozumieniu ustawy, zgodnie z Europejską Kartą Języków Regionalnych lub Mniejszościowych, uważa się język, który:
- jest tradycyjnie używany na terytorium danego państwa przez jego obywateli, którzy stanowią grupę liczebnie mniejszą od reszty ludności tego państwa;
- różni się od oficjalnego języka tego państwa; nie obejmuje to ani dialektów oficjalnego języka państwa, ani języków migrantów."
Jeśli chodzi o wymagania zawarte w pierwszym punkcie, to śląski spełnia je wszystkie. Problemem może okazać się punkt drugi, który zaznacza, że językiem regionalnym nie może być dialekt. Jednak i tutaj opinia językoznawców nie jest kluczowa. Gdyby tak było, oficjalne uznanie za język regionalny kaszubskiego zakończyłoby debatę między lingwistami. Tak się jednak nie stało. Lata po przyznaniu statusu języka regionalnego, w poradni językowej PWN wciąż czytamy, że kaszubski to „jest i zarazem nie jest” język. Samo PWN przyznaje, że nie jest to kwestia do rozstrzygnięcia wyłącznie na gruncie językoznawstwa. Status naukowy i status prawny to często dwa odrębne problemy. Do tego ani w lingwistyce, ani w ustawodawstwie nie ma dokładnie wyznaczonej granicy między tym, gdzie kończy się dialekt a zaczyna język.
Debata ta jest więc mocno nacechowana politycznie. Nasuwają się tutaj słowa amerykańskiego lingwisty Maxa Weinreicha, który mówiąc o jidysz, stwierdził, iż język to dialekt z armią i flotą. Być może są to obecnie słowa trochę na wyrost, ale doskonale pokazują problem państwowości związanej z językiem. Tam, gdzie nie ma odrębnego państwa, dialekty stały się gwarami, nie-językami. Przykładem w tym wypadku są języki skandynawskie: szwedzki, norweski i duński. Obecnie różnią się kilkoma cechami, np. melodią czy zapisem niektórych głosek. Nie przeszkadza to natomiast osobom posługującym się jednym z tych języków na swobodną komunikację, mówioną i pisaną, z przedstawicielami pozostałych dwóch. Jednak fakt, że każdy z nich przypisany jest do innego państwa pozwala na zakwalifikowanie ich jako odrębnych języków.
Co powinno stanowić więc klucz do rozstrzygnięcia tego sporu? Jak podaje niemiecki lingwista Heinz Kloss, „klasyfikacja językowa, która ignoruje wolę językowej społeczności i opiera swoje wnioski wyłącznie na zewnętrznych zjawiskach, jest nie tylko niemoralna, ale i nienaukowa”. A wola społeczeństwa śląskiego jest dość jasna. Oczywiście nie każda osoba mieszkająca na Śląsku, nawet nie każdy Ślązak popiera zakwalifikowanie śląszczyzny jako języka regionalnego. Jednak 529 tysięcy osób, które w spisie ludności z 2011 zadeklarowała używanie śląskiego w kontaktach domowych, pokazuje, że Ślązacy chcą kultywować ślōnsko gŏdka. Ta, aby mogła przetrwać potrzebuje ochrony jaką zapewnia status języka regionalnego.
Przeświadczenie, iż Ruch Autonomii Śląska to organizacja separatystyczna
Czytając uzasadnienie decyzji partii rządzącej, która odmawia uznania śląskiego jako języka regionalnego, nie sposób nie zauważyć strachu przed umocnieniem nastrojów separatystycznych na Śląsku. Głównym powodem tego strachu wydaje mi się fakt, że przewodnią organizacją działającą w kierunku zmiany statusu śląszczyzny w opinii publicznej jest Ruch Autonomii Śląska. Problemem nie jest tutaj sam RAŚ, a raczej brak zrozumienia czym jest ta organizacja i co znaczą jej postulaty.
RAŚ to stowarzyszenie, które dąży do autonomii Śląska. Jednak często jest to odbierane jakoby głównym celem RAŚ była niezależność Śląska od Polski, całkowite odseparowanie. Nawet podręczniki do WOS-u dla szkół ponadpodstawowych podają Ruch jako przykład organizacji separatystycznej.
Wystarczy jednak odwiedzić stronę RAŚ i zapoznać się z jej rzeczywistymi postulatami – większej decentralizacji władzy i zwiększenia autonomii Śląska w Polsce na wzór przedwojennego stanu województwa. Cele te zamierza osiągnąć poprzez wprowadzenie zmian w Konstytucji oraz uchwalenie Statutu Organicznego Województwa Śląskiego. Nigdzie jednak nie znajdujemy informacji o chęci całkowitego odseparowania. Wręcz przeciwnie, organizacja wyraźnie się od tego pomysłu odcina.
Można się z postulatami Ruchu Autonomii Śląska zgadzać lub nie. Jednak przekonanie, że jest to organizacja dążąca do odseparowania Śląska od Polski i utworzenia niezależnego państwa śląskiego, jest po prostu błędne.
Obraz Śląska w kulturze ogólnonarodowej
W licznych komentarzach można było również zauważyć powielanie wielu stereotypów dotyczących śląskiej społeczności. Może to wynikać z obrazu Ślązaka przedstawianego przez ogólnopolskie, ale również śląskie media.
Proces unifikacji kulturowej Polski przypadający szczególnie na okres PRL-u zminimalizował odrębność kulturową Śląska. To wtedy powstał również archetyp Ślązaka-górnika z pióropuszem na głowie, którego tożsamość wynikała jedynie z zawodu, który wykonywał. Prawdopodobnie jedynym wektorem, który pozwolił na utrzymanie swoistości kultury śląskiej były filmy Kazimierza Kutza. Od roku 1989 śląskość co raz częściej pojawiała się w kulturze ogólnopolskiej. Mieliśmy przecież „Świętą Wojnę”, Kabaret Rak, postacie posługujące się ślōnską gŏdką w popularnych serialach.
Obserwując te śląskie akcenty w kulturze polskiej ostatnich lat, nasuwa się kilka wniosków. Po pierwsze, osoby reprezentujące Śląsk w kulturze ogólnonarodowej, to najczęściej osoby dojrzałe, w średnim wieku. Bardzo rzadko zdarza się, aby gdziekolwiek pokazana była młodzież mówiąca po śląsku. Wynikiem takiego ograniczonego obrazu śląskości jest uznanie jej jako kultury przemijającej, takiej która nie interesuje młodych osób. Jest w tym trochę prawdy. Co raz trudniej o osoby, które władałyby płynną poprawną śląską mową, a co dopiero pismem. Jednak te wciąż istnieją, wzrasta nawet liczba chętnych na naukę śląskiego. Ponadto dzięki licznym migracjom wewnątrzregionalnym, śląski dawno przestał być domeną górników i mieszkańców wsi. Posługują się nim obecnie praktycznie wszystkie warstwy społeczne.
Na przestrzeni lat, śląskość była również dostosowywana pod polskiego widza. Ślōnsko gŏdka była nieraz spolszczana tak, aby nieposługujący się nią widz nie miał problemów z jej zrozumieniem. To skutkuje częstym przekonaniem, że śląski to po prostu polski z licznymi germanizmami. Co więcej, w polskich filmach czy serialach praktycznie każda postać mówiąca po śląsku, jeśli już jest to jest tam po to, aby dołożyć jakiś akcent komediowy, w humorystyczny sposób rozładować napięcie. Widoczne jest to również na polskiej scenie kabaretowej, gdzie ostało się chyba najwięcej śląszczyzny. Wydaje się więc, że śląskość jest atrakcyjna dla widza tylko wtedy, kiedy ma charakter komediowy.
I oczywiście, nie ma nic złego w tworzeniu treści komediowych czy kabaretowych. Jednakże kiedy dane zjawisko jest ograniczone jedynie do wartości humorystycznych, niemożliwa jest jakakolwiek poważna, merytoryczna dyskusja na jego temat. Ma to miejsce i tutaj. Lata prób zamknięcia w kategorii szeroko pojętego humoru spowodowały spłycone postrzeganie tego regionu. Śląskość w oczach wielu przestała być rzeczywistym elementem tożsamości, a jedynie pewnego rodzaju fenomenem kulturowym.
Można by podać jeszcze wiele czynników wpływających na poziom debaty publicznej na temat Śląska. Ogromną rolę zdecydowanie odgrywa tutaj edukacja, jak również uwarunkowane politycznie dążenie do ujednolicenia państwa polskiego. Powyższe trzy natomiast są najczęściej powielanymi przekonaniami, które wypływają przy każdej dyskusji o tej tematyce. Niestety, wpływają one nie tylko na postrzeganie Śląska w skali ogólnopolskiej, ale również przez samych Ślązaków, konsekwentnie utrudniając merytoryczne podejście do sporu.
Źródła
Nina Jaszewska "Język kaszubski - a może dialekt?", Polszczyzna.pl
John McWhorter (2016) "What's a language, anyway?", The Atlantic
Patryk Osadnik (2021) "Ruch Autonomii Śląska organizacją separatystyczną? Tego uczy MEN, a RAŚ protestuje i wzywa do korekty." Dziennik Zachodni
PWN (2007) "Język kaszubski"
Piotr Rybka (2017) "Czym jest śląszczyzna - dialektem, gwarą, mową, etnolektem, językiem?" w 'Gwarowa wymowa mieszkańców Górnego Śląska w ujęciu akustycznym', Wydawnictwo Uniwersytetu Katowickiego, Katowice
Mirosław Siuciak "Czy w najbliższym czasie powstanie język śląski?", Wydawnictwo Uniwersytetu Katowickiego, Katowice
Mirosław Syniawa (2010) "Ślabikŏrz niy dlŏ bajtli abo lekcyje ślōnskij gŏdki", Pro Loquela Silesiana, Chorzów
Jolanta Tambor (2010) "O potrzebie szerszych badań nad współczesną śląszczyzną", Wydawnictwo Uniwersytetu Katowickiego, Katowice
Marcin Wądołowski (2015) "Piąta strona świata - Górny Śląsk we współczesnej kulturze", Muzeum Historii Polski, Kraków