Ukarać katolików! - tolerancja według Nitrasa
Rolą polityka nie jest karanie, wprowadzanie swojej, ideologicznej wizji tolerancji, a stworzenie pola wolności, ażeby każdy, kto nie szkodzi społeczeństwu, mógł robić to co uznaje za słuszne.
Podczas jednego z panelów, podczas obecnie odbywającego się Campusu Polska Przyszłości, poseł PO Sławomir Nitras powiedział: "Uważam, że za naszego życia katolicy w Polsce staną się mniejszością. Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty. Na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów".
No to mamy jasność co do programu i intencji polityków Platformy Obywatelskiej.
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) August 29, 2021
Walka z Katolikami w Polsce! Katolicy mają być ukarani i opiłowani, żeby już nie podnieśli głów i mają stać się w Polsce realną mniejszością.
Posłuchajcie co powiedział Nitras podczas @Campus_Polska pic.twitter.com/9aOXYHnSvr
Pan Poseł Nitras chce ukarania Katolików. Za co, już nie powiedział. Można się domyśleć, że zabiega o organiczną, powolną, ale jednak zbiorową karę za wiele okropnych rzeczy wyrządzonych przez ludzi kościoła. I tu warto zaznaczyć, że owe zdarzenia są istnie karygodne, okropne i trzeba z tych rzeczy się rozliczyć. Ale...
Czy naprawdę trzeba ukarać Panią Irenkę ze wsi Jeziórka na Mazowszu? Dla niej religijność (kościół), była tym, dzięki czemu miała siłę pracować po 12 godzin dziennie, przez 50 lat, u siebie na roli?
A może pana Władka, który w wieku 14 lat walczył z okupantem Niemieckim, dla którego modlitwa czy msza były tym, co przynosiło mu spokój od horrorów, które miał przed oczyma?
Albo najlepiej! Trzeba ukarać Grześka, 21 letniego studenta UW, który mimo co raz to mniejszej religijności w jego rodzinnej Warszawie chodzi do Duszpasterstwa Akademickiego i do kościoła. A jeżeli jest krytyczny wobec tego co się dzieje wewnątrz Kościoła; wobec tego jak biskupi radzą sobie z księżmi pedofilami, wobec przepychu w Kościele czy sojuszu tronu i ołtarza. To tym bardziej trzeba go ukarać.
Ale już na poważnie, trzeba się spytać posła Nitrasa czemu trzeba karać całą grupę ludzi i dlaczego wszystkich katolików. Jego słowa mogą być odebrane jako de facto zachęta, popieranie organicznej laicyzacji społeczeństwa. Poseł Nitras, członek - podobno - partii Chadeckiej, klasycznie liberalnej; poseł, który powinien wierzyć w to, że tym którzy źle czynią, przestępcom należy się rehabilitacja, a nie ukaranie, chce całą grupę ludzi w Polsce ukarać.
Poseł Nitras, który pokazuje, że jego tolerancja nie polega na trzymaniu się zasady: "moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka." Tolerancja Sławomira Nitrasa to tolerancja taka jaka mu się podoba. Zgodna z jego przekonaniami, a nie faktycznym poszanowaniu każdego człowieka i jego własnych, osobistych przekonań.
"Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe."
"Miłuj bliźniego jak siebie samego."
Poseł Nitras, mówi że nie chce zemsty wobec wszystkich katolików - chce ich w sposób racjonalny karać, nie wiadomo za co. Ale właśnie chce się zemścić. Chce żeby Katolików w Polsce było jak najmniej, i żeby ich opiłować z przywilejów, ponownie nie mówi jakich.
Panie Pośle, ja żeby Pan nie musiał się tłumaczyć, postaram się pobawić w telepatę i spróbuje się domyślić o co Panu chodziło. Chodzi zapewne o biskupów, którzy mają zbyt dłuży wpływ na państwo i debatę publiczną, gdyż na stałe spotykają się z politykami. Chodzi zapewne o przywileje finansowe, podatkowe polskiego Kościoła.
Tylko tu znów nie trzeba się mścić i "opiłowywać" wszystkich Katolików z wyimaginowanych przywilejów, a wyrazić zdanie, że trzeba oddzielić państwo od kościoła, że nie zgadza się Pan z istnieniem funduszu kościelnego czy przywilejów podatkowych Kościoła Katolickiego itp. To naprawdę nie jest trudne.
Natomiast trzeba, tu faktycznie trzeba, oddzielić instytucje od ludzi, od wspólnoty - gdyż Poseł Nitras tu bezpodstawnie nawołuje do grupowego ukarania polskich Katolików.
Nawet posłanka Lewicy, Anna Maria Żukowska, z partii która otwarcie jest antyklerykalna, i której niektórzy przedstawiciele prezentują hipokryzję podobną do Sławomira Nitrasa ws. ich definicji tolerancji i poszanowania drugiego człowieka, krytykuje jego wypowiedź:
Dedykuję zwłaszcza wszystkim tym, którzy uważają, że to moja krytyka np. Donalda Tuska odsuwa nas od szansy pokonania PiS. Tak się zniechęca umiarkowanych, wahających się wyborców ⤵️.
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ #Lewica ↙️↙️↙️🏳️🌈☮️ (@AM_Zukowska) August 29, 2021
Tolerancja religijna to nie jest życzenie jakiemuś wyznaniu, żeby stało się mniejszością. https://t.co/38mi7ePvYK
Bo posłanka Żukowska ma rację, tolerancja to jest właśnie poszanowanie każdego człowieka i jego przekonań, nie życzenie źle ludziom o takich czy innych przekonaniach.
Tu nawet ironiczny komentarz europosła PiS Joachima Brudzińskiego może być dla Nitrasa pouczający, pokazuję dużo więcej tolerancji. I to od przedstawiciela partii, której absolutnie dałoby się zarzucić brak tolerancji wobec niektórych grup, czy wydarzeń.
Nitras zapowiada "piłowanie" katolików w Polsce. Łaskawie nazywa to sprawiedliwości a nie zemstą. No cóż pozostaje nam się tylko za niego modlić, bo w tym "szczególnym" wypadku już tylko modlitwa i cud mogą pomóc. https://t.co/hehMHtLrcU
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) August 29, 2021
Ale poseł zabiegający o tolerancje wykazuje, zerowe zrozumienie tego słowa i zerowy poziom samej tolerancji. Pouczają go ludzie w okół, którym różne rzeczy można by zarzucić. Taki widok i pokaz nietolerancji i ignorancji Posła Nitrasa jest po prostu smutny i żałosny.
A jeszcze dodam, że niestety po wulgaryzmach, ruchach ośmiu gwiazdek, "trzech gwiazdek, pięciu gwiazdek Konfederacje i Kukiz'15", słowach Frasyniuka czy wpisie Klaudii Jachiry, jest to kolejna wypowiedź, która pokazuję bardzo smutny, wręcz tragiczny poziom języka debaty publicznej, i samej debaty publicznej w naszym kraju. Można teraz już tylko mieć nadzieje, że to ostatni takiego rodzaju komentarz, a poziom debaty publicznej niedługo zacznie się poprawiać i wrócimy do normalnej, ucywilizowanej dyskusji w przestrzeni medialnej, politycznej oraz publicznej.