Wybory lokalne w Wielkiej Brytanii i problemy Borisa Johnsona
Zachowanie brytyjskiego premiera po rosyjskiej agresji na Ukrainę, i jego wsparcie dla zaatakowanej strony stosunkowo polepszyło opinie publiczną na temat polityka. Jednak afery z nim związane z okresu pandemii, takie jak domniemane spotkania towarzyskie w jego biurze powodują, że jego partia notuje w sondażach gorsze wyniki, niż opozycyjna Partia Pracy.
Spekulacje nad wotum nieufności wobec Johnsona jako przywódcy Partii Konserwatywnej trwają już od dłuższego czasu. Po tym, jak w ubiegłym miesiącu został on ukarany mandatem za złamanie obostrzeń przeciwko Covid-19, głosy o jego odwołaniu z tego stanowiska stały się dużo głośniejsze. Niezadowalający wynik trwających wyborów może sprawić, że konserwatyści przestaną mieć wątpliwości co do jego pozycji w partii. Kluczowe znaczenie będą miały decyzje mieszkańców Anglii. Brytyjskie ugrupowania otrzymają łącznie 4400 mandatów. Utrata przez wspomnianą partię części z nich w stosunku do poprzednich wyników jest rzeczą pewną. Warto zadać jednak pytanie, jak duży będzie to spadek?
Zagrożone jest również drugie miejsce Partii Konserwatywnej w Szkocji na rzecz Partii Pracy. Może być to dla niej duży cios, zważając na fakt, iż utraci ona wtedy status najważniejszej partii popierającej obecność tego kraju w Wielkiej Brytanii. Pierwsza w ogólnym rankingu jest Szkocka Partia Narodowa, która popiera pełną niepodległość tego kraju.
Równocześnie Irlandczycy z północy wybierają członków lokalnego parlamentu. Dzięki sondażom wiemy, że największym poparciem cieszy się partia Sinn Fein, postulująca zjednoczenie Irlandii. Może to spowodować problemy z utworzeniem takiego parlamentu, gdyż wspomniana formacja zasadniczo różni się od innych tamtejszych ugrupowań, głównie w ocenie protokołu północnoirlandzkiego, który jest przyczyną konfliktu pomiędzy rządem Wielkiej Brytanii a Unią Europejską.
Źródła: